Firma składująca opony od 10 października wiedziała, że będzie musiała posprzątać swoje śmieci. 29 listopada na składowisku wybuchł pożar, który był gaszony siedem dni. Mieszkańcy narzekają na cuchnące, gryzące powietrze. Woda w rowie zmieniła kolor i pływają w niej śnięte ryby. Biegły mówi o prawdopodobnym podpaleniu.
Przeczytaj więcej: https://www.tvn24.pl/katowice,51/zory-pozar-skladowiska-opon-mieszkancy-boja-sie-oddychac,889718.html
Zobacz również:
14 naczep, blisko 700 tysięcy litrów. Odpady na prywatnej posesji
Rozbił się na drzewie, bo auto zajechało mu drogę. Trafił do szpitala
Poranek z życia mamy Filipa. Koniec z noszeniem trzynastolatka po schodach
Wyciek dokumentów z komendy miejskiej do głównej. "Zawierały podstawowe dane osobowe"
Chłopcy zapalili dopalacze na klatce schodowej i prawie umarli. Akt oskarżenia