- Jechałem po ludzi. Poczułem, że coś mi śmierdzi. Widziałem, że się dymi. Miałem zamiar zjechać z wiaduktu, ale autobus tu mi stanął, bo jest elektryczny i instalacja się rozłączyła. Zanim straż przyjechała, spłonął doszczętnie. Światła pogasły i pan który jechał za mną, nie widział w tym dymie, że autobus stoi. Uderzył we mnie - opowiada kierowca spalonego autobusu.
Przeczytaj więcej: https://www.tvn24.pl/katowice,51/splonal-autobus-na-trasie-pod-czestochowa,892253.html
Zobacz również:
Badania DNA potwierdziły, że ciała znalezione koło Romanowa to Aleksandra i jej córka Oliwia
Punkty recepcyjne dla uchodźców z Ukrainy w całej Polsce. Gdzie są, jak działają, jaką pomoc oferują
Polecamy
Zapytaj o cenę!
Zapytaj o cenę!