- Gościu gdzieś znalazł bombę. No i to jego auto tu stało razem z tą bombą - opowiada mieszkaniec Katowic. - Po co tę bombę tu przywiózł? - zapytała dziennikarka. - Dopiero na złomnicy mu powiedzieli, że to jest bomba. Czyli moździerz. - Kto zgłosił to na policję? - On sam. - Co się działo z mieszkańcami? - Jak to co? Wszyscy wynocha!
Przeczytaj więcej: https://www.tvn24.pl/katowice,51/mieszkaniec-wozil-w-bagazniku-luske-pocisku-ewakuowali-50-ludzi,861100.html
Zobacz również:
Trzynastolatka i jej dziadek potrąceni na zielonym. Kierowca był poszukiwany w całym kraju
Uciekał z nowych domów przez półtora roku na ulicę. Wracał tam, gdzie wyrzucił go człowiek
"Piesi na pamięć wchodzą na stare pasy, kierowców obowiązują te obok"
W mieszkaniu ulatniał się czad. Trzy osoby w szpitalu
W kwietniu zmarła im mama, w lutym spłonął dom. Pomogła obca kobieta
Polecamy
Zapytaj o cenę!
Zapytaj o cenę!
Zapytaj o cenę!
Zapytaj o cenę!