- Wyszedłem na drogę i pokazywałem, że trzeba się zatrzymać. Ale ona jechała dalej - mówi Sasza, 20-letni Ukrainiec. Na własne oczy widział, jak samochód 44-letniej Donaty został zmiażdżony przez koła potężnego pojazdu budowlanego. - Na co dzień jeździła ostrożnie - mówi brat zmarłej.
Przeczytaj więcej: https://www.tvn24.pl/lodz,69/od-razu-wiedzialem-ze-nikt-nie-przezyl,845071.html
Zobacz również:
Badania DNA potwierdziły, że ciała znalezione koło Romanowa to Aleksandra i jej córka Oliwia
Punkty recepcyjne dla uchodźców z Ukrainy w całej Polsce. Gdzie są, jak działają, jaką pomoc oferują
Polecamy
Zapytaj o cenę!
Zapytaj o cenę!
Zapytaj o cenę!